Trwa wojna wyborcza "na plakaty"
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, w czasie trwania kampanii wyborczej wszelkie materiały wyborcze zawierające oznaczenia komitetu wyborczego, od którego pochodzą, podlegają prawnej ochronie. Na bilbordach, słupach, balustradach i innych urządzeniach użytku publicznego pojawiają się plakaty i hasła wyborcze, o treści ustalonej przez określony komitet wyborczy. Prawna ochrona materiałów wyborczych to nic innego jak zakaz niszczenia, usuwania, zamalowywania itp. pod groźbą kary.
Czyn taki jest wykroczeniem, za które policja sporządza do Sądu wniosek o ukaranie. Grozi za to grzywna do 5 000 PLN. Jeżeli plakat bądź baner wyborczy zostanie umieszczony w takim miejscu, w którym zagraża bezpieczeństwu ludzi, uprawnionym do jego zdjęcia jest policjant . Za każdym razem o takiej sytuacji powiadomiony powinien zostać pełnomocnik odpowiedniego komitetu wyborczego.
Niestety widzimy, że ten przepis nie jest respektowany. Plakaty wyborcze zdzierane są na terenie całej Gminy. W komunikacie z 22 września 2010 wójt Gminy wskazał miejsca przeznaczone do wieszania materiałów wyborczych. Są to tablice informacyjne umieszczone w miejscowościach. Tu także komitety wyborcze niektórych kandydatów nie respektują norm, wieszając swe plakaty na przystankach autobusowych PKS. Szczytem natomiast nie respektowania prawa jest zaklejenie gminnego autobusu szkolnego plakatami jednej z kandydatek na wójta Gminy i prowadzenie z niego kampanii wyborczej.W myśl ordynacji wyborczej: zakazane jest prowadzenie kampanii wyborczej na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów a także na ich urządzeniach. Nie wspominając już o złamaniu drugiego zakazu: zabronione są jakiekolwiek formy agitacji wyborczej na terenie szkół podstawowych i gimnazjów wobec uczniów nieposiadających prawa wybierania.
Obowiązkiem komitetów jest także posprzątanie ich po wyborach. W kilku miejscach można jeszcze ujrzeć plakaty z kampanii prezydenckiej.