Kroszonki Doroty

kroszonki dorotyWedług wierzeń ludowych pięknie zdobione zapewniały pomyślność, zdrowie i szczęście. Każdego roku piękne wielkanocne „kroszonki” przygotowuje mieszkanka naszej gminy - Dorota Trzebińska. Wiedzą o tym jej przyjaciele i znajomi, których przed świętami obdarowuje własnoręcznie zdobionymi pisankami.

 

 

Jajko w czasie Wielkanocy jest symbolem odrodzenia. Jest oznaką radości i nadziei. Dawniej wierzono, że ozdabiane na Wielkanoc jaja mają specjalną moc. Miały chronić domostwo przed złem. Dziś wielkanocne jajeczka zdobi się na coraz nowe sposoby. Moda zmienia się każdego roku, ale są domy, gdzie dalej królują tradycyjne, przekazywane z pokolenia na pokolenie metody zdobienia jaj.

- Od ilu lat przygotowujesz te cudeńka? Czy to jakaś rodzinna tradycja?

- Nie pamiętam od kiedy. Chyba od zawsze. To u nas rodzinna tradycja. Moja mama pochodzi z niezwykle urokliwej wioski Drohobyczka na Podkarpaciu. Sama nigdy nie przygotowywała kroszonek, ale przecudne robili jej bracia i sąsiedzi. Wujek Andrzej rysował wzory na skorupkach igłą albo naostrzonym drewienkiem. Ta technika była tam bardzo popularna. Kiedyś niemal każdy rejon Polski zdobił jajka w charakterystyczny dla siebie sposób.

- Czy to trudne?

- Teraz, kiedy wydrapałam już pewnie parę setek, raczej nie. Ale na początku skorupki pękały w najmniej oczekiwanym momencie. Bywało, że przy ostatnim sznycie na jajku drapanym od godziny! Kiedyś połowa zabarwionych jaj trafiała do kubła. Dziś pęka mi jedno na dziesięć.

- Czym wydrapujesz swoje wzorki?

- Kiedyś drapałam skalpelem, ale przy okazji kaleczyłam palce i trudniej mi było to narzędzie wyczuć. Dziś znakomicie sprawdza się zwykły nożyk do tapet. Umiejętnie trzymany wyskrobie każdy zawijas.

- Pomysły na wzór?

- Bez pomysłu. Siadam i wydrapuję taki motyw, jaki mi pasuje. Dziś raczej „na leniucha”. Kiedyś, kiedy syn był mały, na jajkach były ptaszki, zajączki i motylki. Jak pasjonował się starożytnym Egiptem, wydrapałam serię z Horusem, Setem, Totem czy Chnumem. Teraz kwiatki. Bo najprościej. Ale i tak każda kroszonka jest inna.

- Czy ktoś z Twojej rodziny lub znajomych też robi kroszonki?

- W rodzinie próbował brat Krzysztof i całkiem nieźle mu szło. Gdyby miał więcej czasu, pewnie byłby lepszy ode mnie, bo talentu ma więcej. Na szczęście dla mnie – czasu nie ma. Kilka koleżanek próbowało, ale zabrakło im cierpliwości. Zresztą, po co mają drapać, kiedy wiedzą, że ja to zrobię, bo je lubię.

- Czy wszystkich już obdarowałaś tegorocznym wyrobem?

- Prawie. W tym roku wyjątkowo wyrobiłam się na czas. Teraz czeka mnie najmilszy moment - wręczanie maleńkiej kroszoneczki z życzeniami świątecznymi moim najbliższym. Zostało mi jeszcze dziesięć jajeczek i z przyjemnością podaruję je czytelnikom portalu z życzeniami świąt zdrowych, radosnych, pełnych uśmiechu i wzajemnej życzliwości.

 kroszonki doroty 1

kroszonki doroty 2

kroszonki doroty 3

 


Czytelnicy portalu mogą odebrać bezpłatnie swoją pisankę w sklepie "Jaś" w Przecławiu przez cały Wielki Piątek na hasło "przeclaw24"