Brakuje chętnych do pracy w komisjach wyborczych w naszej gminie!

brakuje chetnych do komisji10 maja pierwsza tura wyborów prezydenckich. W dobie ogłoszenia pandemii koronawirusa z pewnością zabraknie chętnych do pracy w obwodowych komisjach wyborczych. Udało nam się dotrzeć do kilku osób, które regularnie w nich pracują. Okazuje się, że żadna z nich i za żadne pieniądze nie zamierza się zgłaszać.

 

 

 

Pomimo apeli lekarzy i epidemiologów politycy Prawa i Sprawiedliwości zamierzają przeprowadzić 10 maja pierwszą turę wyborów prezydenckich. O trudnościach w ich organizacji, a wręcz o niemożliwości ich przeprowadzenia przestrzegają włodarze samorządowi, którzy są za to odpowiedzialni. Zrealizowanie czynności wynikających z kalendarza wyborczego, wiązałoby się z narażeniem osób uczestniczących w tym procesie, na ryzyko zarażenia koronawirusem powodującym chorobę COVID - pisze do Marszałka Sejmu i Premiera RP wójt Kołbaskowa Małgorzata Schwarz. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców gminy, a także pracowników przygotowujących wybory, członków obwodowych komisji wyborczych, obsługujących te komisje, obsługi informatycznej i innych osób zaangażowanych w przygotowanie i przeprowadzenie wyborów, jest dla mnie wartością najwyższą.

  reklama

Ostoja

Podobne apele od kilku dni wysyłają także prezydenci i burmistrzowie miast. Buntujących się samorządowców PiS straszy wprowadzeniem zarządów komisarycznych. Samorządy są też częścią władzy państwowej - mówił dziś dla radia Kraków wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. One nie mogą sobie działać poza prawem. Oczywiście są przepisy, które umożliwiają postępowanie wobec takich osób, które chcą się ustawić ponad prawem. Można wyznaczyć komisarzy. Niech ci samorządowcy, którzy teraz buńczucznie zapowiadają, że złamią prawo, liczą się ze stratą stanowisk.

Udało nam się dotrzeć do pięciu osób, które regularnie pracują w obwodowych komisjach wyborczych w Przecławiu, Kołbaskowie i Będargowie. Praktycznie żadna z nich nie zamierza się zgłaszać do pracy przy tych wyborach. Tylko jedna z nich, która zgłosiła swoją kandydaturę, poważnie zastanawia się nad jej wycofaniem.

 reklama

Montessori 2

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co będzie 10 maja, ale wg mnie ryzyko jest zbyt duże, osoby pracujące w komisji nie będą w stanie zachować odpowiednich środków ostrożności. Niepotrzebne jest stwarzanie zagrożenia, te wybory nie powinny się odbyć w klasycznej formie, a najlepiej jakby nie odbyły się w ogóle w tym czasie - mówi jedna z pań pracujących regularnie przy wyborach.

Podczas wyborów można było zarobić około 200 zł - przewodniczący, 180zł - zastępca i około 150 zł pracownik - mówi Arkadiusz z Warzymic. Potem stawki poszły w górę. Szczerze mówiąc, nawet jakby dawali pięć tysięcy to nie idę. Ryzyko przeniesienia tego wirusa na rodzinę i bliskich jest zbyt wysokie.

Do pracy w Obwodowej Komisji Wyborczej w Przecławiu nie wybiera się także Marek z Warzymic. Najważniejsze jest zachowanie zdrowia własnego i innych wyborców oraz pozostanie w domu. Wybory, jeśli nawet się odbędą, to nie będą równe, w dodatku nie będą zgodne z konstytucją. Przykład wyborów we Francji pokazała nam, jak poważne konsekwencje grożą tym, którzy pójdą głosować.

Według zapewnień rządzących I tura wyborów odbędzie się w niedzielę 10 maja. A druga - 24 maja. Ostatnie sondaże pokazują, że frekwencja w nich może wynieść około 20% a Andrzej Duda może wygrać w I turze zdobywając 55% głosów.